Info

avatar Cześć, mam na imię Dominik, jestem z Ostrowiec Świętokrzyski, . Mam przejechane 12758.00 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.76 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
<button stats bikestats.pl>
button stats bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy drominik.bikestats.pl
  • DST 71.00km
  • Czas 03:31
  • VAVG 20.19km/h
  • Sprzęt KANDS ENERGY 1300
  • Aktywność Jazda na rowerze

Iłża, Sienno, Ostrowiec

Sobota, 5 kwietnia 2014 · dodano: 05.04.2014 | Komentarze 2

Jeszcze wczoraj w planach była inna trasa, ale wieczorem cos mi mówiło że jeszcze na nią nie pora. Rano przed wyjazdem wyskoczyłem do sklepu, zobaczyłem jak wieje i już byłem pewny że dziś jadę do Iłży.
Wyjazd około godziny 9:00, tym razem jadę sam. Wczoraj przeglądałem mapy i zobaczyłem że do Iłży jest jakaś droga jadąc prosto ulicą Iłżecką. Dlaczego nigdy nią wcześniej nie jeździłem sam nie wiem, na mapie prowadzi w linii prostej więc jest na pewno najkrótsza, a że ostatnio tamtędy jechałem kilka kilometrów i naprawdę miło się nią jechało wybieram właśnie ja.
W Karczmie Miłkowskiej już wiem dlaczego nigdy nie wybierałem tej drogi, zabrakło mi asfaltu. Szybka analiza i wiem że prze de mną może być kilkanaście kilometrów jazdy lasem, no cóż planowałem wstępnie poprawić średnią prędkość dzisiaj, tak by nie zejść poniżej 20 km/h ale co tam, jak się nie uda to też nic się nie dzieje :). Przez las jedzie mi się o dziwo bardzo przyjemnie.
 
W pewnym momencie zatrzymuję się przy gotyckiej kapliczce św. Katarzyny ufundowanej w roku 1430 przez biskupa Zbigniewa Oleśnickiego. Jest ona najstarszą wolno stojącą kaplicą w Polsce. W 1979 roku na ścianie kaplicy umieszczono pamiątkową tablicę z napisem Miejsce walki powstańców 1863 r.

Jak się wkrótce okazało, na leśnej trasie do Iłży jest jeszcze kilka miejsc, poświęconych mieszkańcom okolicznych miejscowości którzy zginęli z rąk hitlerowców.

Gdy już jestem w Iłży robię sobie małą przerwę na batonika. Sprawdzam średnią prędkość i pomimo ze jechałem kilkanaście kilometrów przez las wynosi ona 22,1 km/h co mnie miło zaskoczyło. Szybka rundka wokół ryneczku i udaję się do ruin zamku.

Nie pamiętam którędy się wchodzi na górę ale udaje mi się znaleźć jakieś schodki więc rower pod ramię i za chwile jestem na górze. Widoki naprawdę przyjemne, dodatkowo w okolicach Iłży widać mnóstwo elektrowni wiatrowych co jeszcze bardziej urozmaica i tak fajny widok. Zdjęcia nie oddają realnego widoku :(.





Będąc na Zamku zauważyłem jakąś dróżkę, coś mi podpowiadało że będzie ona prowadziła do drogi pomiędzy Iłżą a Rzeczniowem więc postanowiłem udać się właśnie nią. Wyjeżdżając z Zamku zatrzymałem się jeszcze przy miejscu upamiętniającym Obronę Iłży 8-9 Września 1939 roku.

Droga prowadziła miedzy polami, przejechałem już ładny kawałek a drogi której się spodziewałem jak nie było tak nie ma. Dodatkowo zaczynał mi dokuczać wiatr który wcale nie umilał jazdy. Zacząłem powoli się zastanawiać w którym kierunku jadę bo chyba coś mi się pomyliło. Po przejechaniu 4 km dojechałem do skrzyżowania gdzie pojawiła się asfaltowa droga. Zadowolony skręciłem w lewo ale po chwili coś mi kazało skorzystać z nawigacji. Okazało się że droga prowadzi zupełnie w przeciwnym kierunku niż planowałem.
Oczywiście szybki nawrót i w kierunku Rzeczniowa zerkając czasem na GPS-a by przypadkiem znowu się nie pobłądzić. Droga bardzo fajna, natężenie samochodów minimalne ale całą frajdę z jazdy psuje silny wiatr. Po przejechaniu kilku kilometrów już wiem że utrzymanie założonej średniej prędkości będzie trudne, spada poniżej 19 km/h a przede mną jeszcze spory kawałek z wiatrem w twarz. Gdy dojeżdżam do Rzeczniowa uzupełniam bidon i dalej walczę. Liczyłem że gdy skręcę w prawo na Sienno wiatr zmieni kierunek i będzie trochę łatwiej. Zmienił kierunek i teraz już nie wieje centralnie ale z lewej strony w twarz co dużo nie ułatwia ale już mogę jechać trochę szybciej. W Siennie robię sobie mały przystanek, pstrykam fotkę i kieruję się na Ostrowiec.

Wiatr nadal wieje ale już tak nie utrudnia jazdy, po głowie chodzi by jednak spróbować zwiększyć średnią prędkość. Zaczynam mocniej kręcić i widzę na liczniku że prędkość waha się częściej przy 30 km/h, dodatkowo sprawdzam i mam już 19,2, rośnie :).
Długo się nie da jednak utrzymać takiego tempa na moje szczęście gdzieś w okolicach Dębowej Woli (średnia zbliża się już do planowanej) zauważyłem w oddali dwie osoby na rowerach, a że jestem leniem z przebłyskami ambicji która się właśnie odezwała postanowiłem ze nie dam się im dogonić.
Dojeżdżam do Ostrowca i pomimo zmęczenia mam spora frajdę.  UDAŁO SIĘ :).




Komentarze
drominik
| 19:57 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj lukaszpp co racja to racja, zasugerowałem się napisem na tablicy "MIEJSCE WALKI POWSTAŃCÓW 1863 r" teraz doczytałem i zaraz poprawiam opis, co do trasy to nigdzie nie musiałem prowadzić roweru, choć przypuszczam że gdy by było po sporym deszczu to momentami mogły by być problemy ale ogólnie jedzie się bardzo przyjemnie i bez większych utrudnień.
lukaszpp
| 20:58 sobota, 24 maja 2014 | linkuj Kapliczka św. Katarzyny na drugim zdjęciu jest najstarszą wolnostojącą kapliczką w Polsce i ufundowana została w 1430 roku. Czy na trasie przez lasy iłżeckie wiele było miejsc piaszczystych kiedy trzeba było prowadzić rower?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!