Info

avatar Cześć, mam na imię Dominik, jestem z Ostrowiec Świętokrzyski, . Mam przejechane 12758.00 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.76 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
<button stats bikestats.pl>
button stats bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy drominik.bikestats.pl
  • DST 46.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt KANDS ENERGY 1300
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olechów, Bałtów

Sobota, 7 czerwca 2014 · dodano: 07.06.2014 | Komentarze 0

W piątek wieczorem zastanawiam się gdzie by tu pojechać, czasu w sobotę dużo nie będzie więc daleko zapuścić się nie mogę. Patrze na mapę i zapada decyzja że jadę do Olechowa a następnie kieruję się na Bałtów.
Sobotni poranek jest bardzo mglisty, oby tylko nie padało. Leniwie się szykuje i przed 8 już jadę w obranym kierunku. W Olechowie skręcam w prawo w asfaltową drogę a następnie po około 2 kilometrach skręcam w lewo kierując się na Leśniczówkę.

Jadę wśród pól to po piachu to po żwirze, polnymi drogami a mgła ciągle nie odpuszcza.





W miejscowości Trzemcha Górna odbijam w prawo tym razem już po asfalcie. Im bliżej Bałtowa tym bardziej odważnie zaczyna się pojawiać słońce. Gdy już docieram na miejsce okazuje się że mam jeszcze dużo czasu i nigdzie się nie muszę śpieszyć dlatego postanawiam się trochę pokręcić w okolicach parku.

Najpierw wyjeżdżam pod górę przy "Sabatówce", gdzie znajduje się domek na kurzej łapie.

Wyjazd jest dość stromy ale widoki ze szczytu rekompensują wysiłek.







Po zjeździe na dół robię sobie małą przerwę przy pomniku "Pszczoły Robotnicy".



Po naładowaniu akumulatorów zbieram się w dalszą drogę. Tym razem daleko nie ujechałem i zaraz zatrzymuje mnie dom który nie za bardzo pasuje do pozostałych. Dlaczego? Zdjęcie wszystko wyjaśnia.

Kolejnym etapem mojej trasy miał być punkt widokowy, miał ponieważ tak wskazywał znak ale go nie znalazłem. Za to natrafiłem na inna atrakcję.



W sumie to nawet za bardzo  nie szukałem tego punktu widokowego bo już powoli zaczynał mnie czas gonić a widoki i tak były fajne.
Zjeżdżając  z powrotem zatrzymałem się jeszcze przy "kamieniołomie"


Kawałek dalej przekroczyłem rzekę Kamienną.

Jeszcze ostatni rzut okiem na Kościół w Bałtowie i już bez żadnych przystanków jadę prosto do domu.







Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!