Info

avatar Cześć, mam na imię Dominik, jestem z Ostrowiec Świętokrzyski, . Mam przejechane 12758.00 kilometrów. Jeżdżę z prędkością średnią 18.76 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
<button stats bikestats.pl>
button stats bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy drominik.bikestats.pl

Bornholm

Wtorek, 17 maja 2016 · dodano: 25.05.2016 | Komentarze 0

Pomysł na wypad rowerem na Bornholm zrodził się zaraz po zaliczeniu Szlaku Latarni Morskich ale musiał chwilę poczekać. Planowany był na wrzesień ale Karol z którym się wybrałem napisał że ma kilka dni wolnych w maju więc czemu by tego nie wykorzystać i tak po kilku wymienionych wiadomościach mieliśmy kupione bilety na prom i dogadana najistotniejsze szczegóły.
Wtorek 10 maja - ja jeszcze smacznie śpię za to Karol o 3:30 zaczyna swoją podróż rowerem z Krakowa do Ostrowca.




Po drodze nie obyło się bez przygód.



Ja tymczasem jeszcze w pracy ale że już głowa po za nią więc zrywam się o 14 i wyjeżdżam na spotkanie Karolowi. Jeszcze szybki prysznic, wcinamy obiad i rowery wraz z sakwami zapakowane do samochodu. 



Mija kilka monotonnych godzin w samochodzie i już jesteśmy w Kołobrzegu.



W porcie meldujemy się jeszcze przed promem.





Po kilku minutach pojawia się nasz katamaran.





Kontrola biletów i możemy płynąć.



I już po chwili wyruszamy w kierunku przygody.



Na promie pustka, nas dwóch z rowerami i jeszcze kilku turystów.



Bałtyk tak spokojny że nawet nie czujemy że płyniemy. Tylko czasem za oknem pojawiają się jakieś statki.





Po około czterech  godzinach już widać cel naszej podróży.










Podróż po Bornholmie zaczynamy w Nexo. Drugim pod względem wielkości mieście na  wyspie.



Od razu naszą uwagę przykuwają charakterystyczne dla wyspy domki.





Jeszcze większe zainteresowanie jednak wzbudza w nas samochód na jaki natrafiamy na parkingu.
Morris Minor 1000 Traveller.




Z Nexo kierujemy się do malowniczego portu w Snogebaek.










Następnie udajemy się do Dueodde.



Gdzie znajduje się Latarnia Morska.



Z latarni roztacza się niesamowity widok na pobliskie wydmy.





Nieopodal latarni znajdują się bunkry z czasów II Wojny Światowej które oczywiście też odwiedzamy.








Kolejnym punktem naszej podróży jest wiatrak typu holenderskiego w miejscowości Pedersker.



Pochodzi on z 1847 roku.











Kierujemy się na zachód i po krótkiej chwili naszą uwagę zwraca kolejny wiatrak.



Tym razem nie jest on wyremontowany i znajduje się na opuszczonym gospodarstwie.









Kręcimy się chwilę po zabudowaniach natrafiając to na trochę cegieł,




To na dość wiekowe rowery.





Po drodze co jakiś czas zatrzymuję się by zrobić jakąś fotkę.








Podjęliśmy próbę jazdy rowerem po plaży ale zakończyła się fiaskiem.





Tego dnia odwiedzamy jeszcze jeden maleńki port w Arnager














Z portu kierujemy się do największego miasta na wyspie - Ronne.



Gdzie odwiedzamy Latarnie Morską





oraz kościół Sct. Nicolai Kirke.





Z Ronne kierujemy się na wschód. Powoli zmierzamy do miejsca naszego noclegu.
Naszą uwagę przyciągają jednak ciekawe kamienie znajdujące się nieopodal drogi.

















Docieramy w końcu do miejsca planowanego noclegu.



Jesteśmy trochę zaskoczeni ponieważ planowaliśmy zastać Tanie Pole Namiotowe ale nie znajdujemy w tym miejscu  żadnej informacji na temat możliwości rozbicia namiotów oraz ewentualnych kosztów takiej przyjemności. Chwile się zastanawiamy czy rozbijać namioty ponieważ w Dani jest to dozwolone jedynie w wyznaczonych miejscach. Wieczór zbliża się dużymi krokami, wiatr daje coraz bardziej znać o sobie dlatego decydujemy się zaryzykować i rozbijamy namioty.



Mapa ze śladem dzień 1



Mija noc, nikt nas nie przegonił. :)
Startujemy w dalszą podróż koło godziny dziesiątej. Jeszcze rzut oka na naszą miejscówkę noclegową.



Pierwszą atrakcją do której docieramy tego dnia jest kościół w Nylars.



Jeden z czterech charakterystycznych okrągłych kościołów znajdujących się na wyspie.













Następnie jedziemy do Aakirkeby.
Otaczają nas przyjemne dla oka widoki.





Tam również zwiedzamy kościół .

















Odwiedzamy ponownie Nexo 



gdzie mijamy nietypową instalację.



Zatrzymujemy się tylko na chwilkę gdyż pędzimy do  Arsdale.



Znajduje się tam działający wiatrak.







Kolejnym punktem naszej podróży jest Svaneke dojeżdżając do którego podążamy wzdłuż wybrzeża. 



W Svaneke odwiedzamy latarnie morską,







nietypową wieżę ciśnień.







oraz jeden z najstarszych wiatraków Bornholmu, pochodzący z 1643 roku, który jest przykładem wiatraka typu „koźlarz”













Dalej jedziemy wzdłuż wybrzeża.



W oddali widać wyspy Christianso, Frederikso i Graesholm


Następnie skręcamy w głąb wyspy i kierujemy się do największego wodospadu w Dani.









Niedaleko wodospadu znajduje się kolejny okrągły kościół w Osterlars.







Ostatnim miejscem jakie planujemy dzisiaj odwiedzić jest największe jezioro na wyspie.


 Nie wygląda może ono zbyt imponująco ale ma długość około 600 m.



Dodatkowo można podziwiać żyjące tu gatunki ptaków z wierzy, tarasu widokowego.



Zaliczamy jezioro i kierujemy się na tanie pole namiotowe.





Tym razem już wszystko na legalu.



Mapa ze śladem dzień 2



Jak zwykle już koło 10 :) jesteśmy gotowi do jazdy.



Pierwszym miejscem  po starcie do jakiego docieramy to  kościoła w Bodilsker

















Nieopodal kościoła znajduje się las w którym natrafiamy na kamienne kręgi pamiętające  czasy Wikingów.









Potem odbijamy w głąb wyspy i przecinamy ją wzdłuż.
Prawie na środku Bornholmu natrafiamy na nie planowaną tego dnia atrakcję.



Ruiny malowniczo położonej  Twierdzy Lilleborg.
















Z twierdzy docieramy do Knudsker gdzie znajduje się kościół Sankt Knudus Kirke.













Kilkaset metrów od kościoła znajduje się kamieniołom który również odwiedzamy.











Chwile się zastanawialiśmy jak dojechać samochodem do koparki ale jak na zawołanie zagadka się rozwiązała.



Następnie wybieramy się do Nyker gdzie usytuowany jest kolejny z okrągłych kościołów.









Bardzo ciekawie rozwiązano problem niedomkniętej furtki.



Z Nyker podążamy już na wybrzeże. 







Poimy się widokami











W oddali widać już Szwecję.





By w końcu dotrzeć do chyba najbardziej znanych klifów na Bornholmie.



Jons Kapel - jak głoszą miejscowe legendy było to miejsce w którym około tysiąca lat temu mnich Jon nawracał okolicznych pogan na chrześcijaństwo, a swoje kazania głosił ze szczytu przeszło 20 metrowej skały zwanej amboną.









Dotarcie do skały nie jest proste. Trzeba pokonać strome schody.







Nacieszywszy się klifami udajemy się do Vang.



Gdzie odwiedzamy zabytkowy młyn wodny.












Kolejnym miejscem jak odwiedzamy tego dnia jest chyba największa atrakcja Bornholmu czyli ruiny Hammershus.

























Wieczór zbliża się nieubłaganie więc pora już kierować się do miejsca naszego noclegu czyli jedziemy na kolejne tanie pole namiotowe.



Na miejscu spotykamy mężczyznę którego początkowo bierzemy za właściciela pola. Po krótkiej rozmowie okazuje się ze jest bezdomnym który podróżuje od kilku miesięcy na rowerze. Bardzo ciekawa jest jego przyczepka rowerowa która jest wyposażona nawet w panel słoneczny.



Zbliża się ostatnia noc na wyspie rozbijamy namioty i przygotowujemy sobie solidną kolację.



Mapa ze śladem dzień 3




Dzień zaczynamy standardowo od śniadania które spożywamy w jednej z wiat jakie znajdują się na polu namiotowym.



Brzuchy pełne. Startujemy i po krótkiej chwili zatrzymujemy się na moment przy kamieniołomie który znajduje się nieopodal pola namiotowego.







Kolejny przystanek robimy już przy latarni morskiej Hammeren Fyr.





Zanim jednak dotrzemy na miejsce czeka nas mała wspinaczka.





Nasze wysiłki nie idą na marne gdyż latarnia jest dostępna do zwiedzania.

















Nieopodal znajduje się jeszcze jedna latarnia morska Hammerode Fyr.









oraz Salomons Kapel czyli ruiny małej kaplicy pochodzącej z XIV w.






















Następnym miejscem do jakiego się kierujemy



jest już ostatni z czterech  okrągłych kościołów - Kościół św. Olafa w Olsker

















Jest to ostatnie miejsce jakie chcieliśmy odwiedzić na Bornholmie.
Po drodze do portu w Nexo pstrykam jeszcze fotkę wiatrakowi w Gudhjem.







A że mieliśmy jeszcze spory zapas czasu postanawiamy sobie zjeść obiadek przyrządzony na skalnym wybrzeżu.







W tych warunkach grzybowa smakowała wyśmienicie.





Do portu docieramy przed siedemnastą.



Prom już na nas czeka.





Mapa ze śladem dzień 4

Tym razem na promie prawie komplet. 
Bałtyk też jus nie jest taki spokojny jak kilka dni wcześniej.








Udaje mi się złapać ostatnie sekundy zachodzącego słońca które schowało się za chmurami.



Do Kołobrzegu docieramy po dwudziestej drugiej.





Odnajdujemy samochód, pakujemy rowery.



I w drogę do domu. 
Jedziemy do Kielc gdzie rozstajemy się z Karolem który dalej jedzie pociągiem do Krakowa a ja samochodem do Ostrowca.
Kategoria Bornholm



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!